Księżyc wbił mi się między chmury. I znikł.
Miałem napisać, że sesja się zbliża, ale w co drugim poście jest albo przed, albo w czasie, albo po sesji. Nu ale ta będzie wyjątkowo niemiła. Po moich wakacjach w szpitalnej izolace narobiłem sobie tyle zaległości, że hu hu i ho ho a nawet ech.
Kupiłem sobie statyw, yeah!
A na dzień dziecka dostałem od Kasi helikopter z klocków:D