cześć . ;*
pytalam czy chcecie opowiadanie.
wiec skoro chcecie to prosze ;)
I część.
Ellie siedziała w szkole na parapecie i wpatrywała się w siedzącą na przeciwko niej parę. Nagle podeszła do niej jej przyjaciółka, Sophie.
- Hej, świrze! Znów patrzysz na tego pedała i lesbę? - spytała.
- Jak już to na geja i lesbijkę... Poza tym oni mają imiona. Petter i Avril. - odpowiedziała Ell patrząc na nią karcącym wzrokiem.
- Przestań, mówisz tak jakbyś była... - dziewczyna ściszyła głos. - ... jedną z nich.
Ellie przewróciła tylko oczami i napiła się coli.
- Daj spokój, przecież oni są p-a-r-ą! - mruknęła siedząca pod parapetem Mel.
- Idziesz dzisiaj na imprezę do Tripa? - kontynuowała Sophie. - Ma być Joshua, wiesz, ten, któremu się tak podobasz. Mogłabyś się w końcu z kimś związać!
- Moje związki, to moja prywatna sprawa! - wybuchnęła Ellie zrywając się z parapetu. Przeszła obok pary, na którą wcześniej patrzyła, i skierowała się na boisko. Wzięła piłkę i zaczęła rzucać nią do kosza. W głowie miała mętlik. Niedawno zdała sobie sprawę z tego, że dziewczyna nazwana przez Sophie "lesbą"... podobała jej się! Jej rodzina nie akceptowała homoseksualizmu, dlatego Ellie długo nie chciała przyznać się przed samą sobą, że jest... Inna. Kątem oka zobaczyła zmierzającą ku niej Sophie.
- Ell. - zaczęłą poważnie. - Ale wiesz, że nawet jeśli... To ja jestem całkowicie po twojej stronie.
- Nie mów tak nawet, przecież znasz moich starych. - odpowiedziała smutno Ellie. - Ale dzięki.
Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. Dziewczyny udały się razem do klasy. Ławka Ell znajdowała się obok Avril, czyli dziewczyny rzekomego geja, oraz za ławką Sophie. Ellie w jednym uchu miała słuchawkę od iPoda, a przed sobą notatnik w którym szkicowała portret dziewczyny, która tak jej się podobała. Sophie zauważyła co rysuje jej przyjaciółka i mruknęła:
- No nie wierzę... - Ellie usłyszała to i wzruszyła ramionami. Po dzwonku kończącym lekcje, para przyjaciółek razem wychodziła z klasy. Ellie przepuściła w drzwiach Avril. - Ej, co to miało być?!
- Po prostu przepuściłam ją w drzwiach... To nic wielkiego. - odpowiedziała spokojnie nastolatka.
- O matko, ty się zakochałaś! - Sophie dławiła się śmiechem. Chwilę później zobaczyła smutek w oczach przyjaciółki. - Co jest?
- Ona jest zajęta. Nie zauważyłaś? - mruknęła Ellie i zostawiła Sophie w tyle. Wyszła ze szkoły i wsiadła na swój czerwono-czarny motor. Kiedy wjeżdżała w zakręt pod koła jej pojazdu wleciała... Avril!
- Boże, nic Ci się nie stało?! - spytała Ellie, której motor leżał na asfalcie.
- Przepraszam! Nic mi nie jest, jestem taka nieuważna... Przepraszam! - dziewczyna topiła się w przeprosinach. - A tobie nic nie jest? Zbladłaś...
- To przez stres. - dziewczyna podniosła motor. - Wsiadaj. Zabiorę cię do szpitala. Kontrolne badanie nie zaszkodzi. - Ellie uśmiechnęła się i pomogła wsiąść Avril.
Dziewczyny jechały powoli do szpitala. Ellie cała drgnęła, kiedy Avril oplotła ją rękoma w pasie... Chciała, żeby to trwało jak najdłużej. Jednak w końcu niestety dojechały do kliniki. Poszkodowaną dziewczynę zabrano na badania, a Ell usiadła w poczekalni.
- Czekałaś na mnie? - spytała Avril. - To takie miłe z Twojej strony! Nie dość, że spowodowałam wypadek, w którym mogło ci się coś stać, zadrapałam twój motor, to jeszcze na mnie czekasz...? Jak mam ci się odwdzięczyć? - spytała z uśmiechem.
Ellie pomyślała "po prostu mnie pocałuj", jednak, oczywiście, nie mogła tego powiedzieć.
- Daj spokój, to nic wielkiego. Zwyczajnie się martwiłam. Jak wyniki badań?
- Będę żyła. - uśmiechnęła się Avril. - To tylko lekko stłuczony łokieć. Tutaj niedaleko mają pyszne lody. Może w ramach przeprosin dasz się na nie zaprosić?
-Ell natychmiast rozpromieniła się i oczywiście przystała na propozycję dziewczyny...
Kejt
Ciąg dalszy nastąpii...
za kilka dni bedzie nastepna czesc.
aa i od razu zeby nie bylo.. NIE JA TO PISZĘ.
podoba wam sie ? ;)
HOMOBLOG NA FACEBOOKU <- KLIK .
LAJKUJCIEE !