Cześć i czołem!
Jakiś czas temu zafiksowałam się na punkcie zdrowego odżywiania, które z czasem weszło w moje życie i jestem z tego powodu bardzo z siebie zadowolona. Małymi kroczkami eliminuje cukry, tłuszcze (mam tu na myśli słodycze, smażenie na olejach etc.) i wprowadzam aktywność fizyczną. Jeżeli chodzi o moją historię..
Około 6 lat temu byłam pyzą, takim typowym pulpecikiem. Nie przeszkadzało mi to, lubiłam jeść, siedzieć przed telewizorem, dosłownie wpychać w siebie czipsy i ciastka. Waga leciała do góry a ja dalej trwałam w swoich przyzwyczajeniach. Wybiły dzwony- 72/165, dobrze..ale może fajnie by było coś ze sobą zrobić? Zaczęły pojawiać się kompleksy z powodu rozstępów, cellulitu i fałdek. Moja aktywność ograniczała się do ciągłego siedzenia. Zaczęło mi to przeszkadzać, ale nadal nic z tym nie robiłam. Wyzwiska leciały jak z armaty- wiadomo jacy są uczniowie w szkołach, ale cios ostateczny poleciał od osoby, z którą nigdy nie miałam do czynienia; osoba nieznajoma, z nikąd, pojawiła się i zniknęła. Głodówki, diety cud i brzuszki= -25 kg, byłam wyczerpana, włosy wypadały, nie miałam na nic siły i tak trafiłam do szpitala. I znowu błędne koło-przytyłam. Obecnie waga stoi przy 64kilogramach/165, chciałabym jeszcze trochę kilogramów zrzucić ale wiem, że na pewno nie w taki sposób jak kiedyś. 
Wiem, że blogi motywują do działania, bo sama się o tym przekonałam! Dlatego znowu wracam i będę wspierać osoby, które również postawiły sobie cele podobne do moich.
Zdjęcia i przepisy będę dodawała na bierząco:) (oczywiście wszystkie mojego autorstwa haha);
CU