Dziś - miast tworzyć światłe referaty, eseje, artykuły i inne takie - obejrzałam sobie filmy na kompie. I to nie byle jakie filmy! Amatorskie, kręcone przez moich przyjaciół (czasem i ja stałam za kamerą, a czasem i przed;). Albo te z osiemnastki Karola - kiedy to było??
Im dłużej oglądałam te filmy tym bardziej się śmiałam i wzruszałam. I wiem, że oprócz kilku ludzi, którzy brali w nich udział nikt nie będzie umiał się nad nimi tak zaśmiać i wzruszyć. Bo najlepsi są starzy przyjaciele.
Tęsknię za dawnymi czasami, przepraszam.