Oswiadczyny czy piwo? Ah, tyle emocji od rana.
Czuje sie jak gowno, zmeczenie wygralo.
Znowu Ty.
Cos tak czulam, ze nie chcesz z mojego zycia wyjsc.
Tak dlugo Cie nie widzialam...
Twoj jeden telefon wywolal u mnie mase pozytywnych emocji.
Oswiadczyny? Cokolwiek zechcesz. Jestem gotowa. ;)
Czekalam, tak dlugo czekalam az sie nie odezwiesz. Dzis czekam na Ciebie.
Nie moglam. Chcialam, ale nie potrafie Cie zapomniec. Nie potrafie zrezygnowac z NAS.
Ta Warszawa dala mi wiele zlego.
Ale to Ty jestes tymi pieknymi chwilami, ostra pizza, blantami nad wisla, porannym wyciaganiem mnie z domu, nocnymi wariacjami, noca spadajacych meteorytow, wspolnymi kapielami, wiernym sluchaczem, najlepszym motywatorem i pachniesz cudownie.
I masz jeszcze ten cwaniacki, cholernie piekny usmiech, ktory przeszywa moj kazdy fragment ciala. Nie wiem czy robie dobrze. W sumie nie mam nic do stracenia.
To bedzie nasz weekend.
Masz mnie.
"Tak."
Praca.
Problemy alkoholowe.
Bol.
Leczenie.
Niepewnosc.
To bedzie dlugi miesiac.
Tak bardzo Cie Kocham.
I tak bardzo pragne Ciebie.