Historia o uczniu, który był cwelony, o wicedyrektorze, który go molestował, o szkole gwałtu.
PROLOG
Pamiętam dawne lata szkolne kiedy byłem jeszcze gimbusem. Władał tam wicedyrektor który gustował w małych dzieciach. Był tam też inny pedofil zwany BACĄ! Sami się domyślcie dlaczego. Często zapraszali dzieci ze szkoły podstawowej do swego gabinetu choć nie pogardzali także starszymi rocznikami, sporadycznie zdarzało się aby w tym gronie znajdowały się gimbusy, możemy domyślać się co się tam działo, większość nie chce wiedzieć a jeszcze więcej nie chce pamiętać.
Jedną z ich ofiar byłem także ja. Od najmłodszych lat byłem molestowany i wykorzystywany seksualnie przez tych niewyżytych dewiantów i skończonych pedofilii. Cwelili mnie przez 10 lat. Opowiem wam jedną z ostatnich historii, której nie mogę wyprzeć z pamięci.
ROZDZIAŁ I
Byłem w ostatnie klasie gimbazy gdy to się wydarzyło... molestowali mnie nie tylko ci dwaj, w klasie też byłem ostro cwelony choć ryj mam szpetny tak bardzo że aż woda przede mną ucieka to im to i tak nie przeszkadzało cwelili mnie, bili wyzywali,nazywali mnie: Cwelninho (Cwelminio) ten którego każdy może wyruchać.
Więc był czerwiec, dwaj najwięksi molesterzy z mojej szkoły dopadli mnie, nikt nie mógł mnie uratować i nikt zapewne by tego nie zrobił co ich obchodzi jakiś szpetna osobistość ze schorzeniem krzywej mordy. Złapali mnie i związali. Na początek zapalili papierosa i za czeli mnie przypalać. W końcu jeden z nich powiedział: ściągnij mu spodnie! Ja pierwszy! Ja pierwszy! Jednak nagle zadzwonił jego telefon. Musieli gdzieś jechać i nie mogli dokończyć roboty. Tym razem mi się udało.
CDN !
Mail: [email protected] Skontaktuj się z nami !