Magik, właściwie Piotr Łuszcz, znany również jako Mag Magik I, Psychotata, Neo i Zmazik polski raper, kompozytor, autor tekstów i producent muzyczny. Ukończył Technikum Elektromechaniczne przy Zespole Szkół Technicznych w Katowicach. W latach 19941998 występował w katowickiej grupie muzycznej Kaliber 44. Od 1998 do śmierci, tj. do 2000 roku, występował w grupie Paktofonika, której był współzałożycielem. Był członkiem stowarzyszenia PROPS Entertaiment zrzeszającego artystów z Europy i Stanów Zjednoczonych. Łuszcz wraz z grupą Kaliber 44 był dwukrotnie nominowany do nagrody polskiego przemysł fonograficznego Fryderyka. Pośmiertnie nagrodzony, w 2001 roku nagrod Fryderyk za album Kinematografia grupy Paktofonika w kategorii Album Roku Hip-Hop. W 2011 roku został sklasyfikowany na 8. miejscu listy 30 najlepszych polskich raperów wg magazynu Machina.
Jeśli chcielibyście się zapoznac z dokładną biografią Magika to zapraszam TU. Przeczytałam ją. Świetnie ukazuje życie Magika. Jest parę wątków śmiesznym, które ukazują jaki był na prawdę Piotrek. Na pradwę warto ją przeczytać.
Dyskografia
Kaliber 44:
Usłysz Nasze Demo (1994, demo, wydanie własne)
Księga Tajemnicza. Prolog (1996, S.P. Records, album)
Magia i miecz (1996, SP Records, singel)
Różni wykonawcy S.P. utwór "Do boju Zakon Marii" (1996, kompilacja)
Różni wykonawcy Hip-Hopla utwór "A może tak, a może nie" (1997, kompilacja)
W 63 minuty dookoła świata (2 marca, 1998, SP Records, album)
Film (1998, SP Records, singel)
Paktofonika:
Ja to ja (2000, Gigant Records, singel)
Kinematografia (2000, Gigant Records, album)
Jestem Bogiem (2001, Gigant Records, EP)
Archiwum kinematografii (2002, Gigant Records, album)
Jestem bogiem/Chwile ulotne (2001, Gigant Records, płyta gramofonowa)
Magik
Różni wykonawcy Usta Miasta Kast utwór "A robi się to tak..." (2000, Gigant Records, kompilacja)
"W Chwilach ulotnych Mag zarymował: Mamy po 20 lat, przed nami cały świat, przed nami cały życia szmat...teraz wiemy, że nie dotrzymał obietnicy."
"Są w domu Piotrka zdjęcia. Filip wie, że to tata. Nie pyta już czemu nie przychodzi.
8 dni po premierze płyty z samego rana - o 6:15 Magik wyskoczył z okna z dziewiątego piętra swojego mrówkowca...
Jednakże Paktofonika nie zaprzestała wówczas swojej działalności: w dalszym ciągu Paktofonikę konstytuowały trzy figury, a Ś.P. Magik był nadal z Fokusem i Rahimem - aktualnie jedynie metafizycznie. Rok po tragicznej śmierci Magika - w 2002 roku - Paktofonika wydała kolejny krążek tytułowany "Archiwum Kinematografii". Na płycie znalazły się utwory nagrane podczas prac nad głównym krążkiem teamu, ale się wówczas w nim nie odnalazły - także partie które dograno w przyszłości: bez udziału Magika. W 2003 roku Paktofonika okrzyknęła zakończenie swojej działalności. 21 marca 2003 Rahim z Fokusem wystąpili pożegnalnie na koncercie, który został zapisany na VHS i DVD. Natomiast nie były to nagrania oficjalne i pozostały w 2005 roku wycofane z legalnej dystrybucji.
Coś ode mnie.
Magik. Piotr Łuszcz był świetnym raperem. Gdyby nie to, że pogubił się w swoim życiu, to byłby teraz z Nami. Ale, niestety życie to życie. Oglądając pożegnalny koncert Paktofoniki z 2003 roku popłakałam się. Popłakałam się w momencie kiedy ludzie wołali: "Jesteś Bogiem" dla Magika. Wiele osób ma opinie na temat Magika taką, że gdyby nie umarł to nikt by się tak nim nie interesował. Moim zdaniem czy byłby żywy czy jest martwy to nieważne. Magik był, jest i będzie świetnym raperem. Zapoznając się z dokładną biografią Magika, dowiedziałam się, że kochał to co robił. Kochał pisać teksty i budzić wszystkich o 6 rano, żeby pochwalić się nowymi osiągnięciami.
,,Przed płytą Magik pracował nocami. O szóstej rano dzwonił do Fokusa, żeby mu zarymować przez telefon. Gutek też go miał na linii od świtu. Wcześniej Magik radził się żony. Justyna: smacznie śpię i nagle światło. Posłuchaj!. Otwieram oczy, mówię, że fajnie. Ale posłuchaj! Nie słuchałaś. Nawet moja ciocia Marysia, co ma sześćdziesiąt lat, stwierdziła, że z Piotrka prawdziwy artysta. Bo osobowość, wygląd filozofa, żeby robić to, co w sercu. Muzyka to dla niego powietrze i chleb.
Gdyby nie to, że Magik musiał iść do wojska, nic by się strasznego nie wydarzyło. Niestety ta cała świadomość tego przytłoczyła Piotra. Nakręcił sobie na bani, że ma schizofrenie, aż w końcu w to uwierzył. To wmawianie sobie, spowodowało osłabnięcie psychiki. Powiedział kiedyś Rahimowi: "Rahim, wiesz co? Przez to WKU pojebało mi się. To, co sobie kiedyś wmawiałem, żeby tylko grać niepoczytalnego przed komisją, teraz mną zawładnęło. Czuję, że kompletnie świruję".