Są wakacje, jest dużo, dużo czasu na robienie różnych supersympatycznych rzeczy :
- w końcu uporządkowałam książki ^^
- poodpisywałam na zaległe maile
- mam czas na czytanie tego, co chcę
- mam czas na czytanie tego, co lubię ;)
- mam czas na malowanie/rysowanie/szycie/dłubanie/wyklejanie/wycinanie/nawlekanie/przyklejanie/brokatowanie etccccc
- mam czas na pisanie (TRÓ !)
- mam czas na jeżdżenie (czególnie siostrze :D)
- mam czas na spotkania z przyjaciółmi
- mam czas na wypady
- mam czas na takie takie tam, wszystko generalnie !
W związku z tym ----
--- jestem cholernie nieszczęśliwa. :<
Bo nie wiem za co się zabrać !
W efekcie pod koniec dnia jestem megazmęczona...
Bo za dużo myślę o tym, co mam zrobić, żby nie zmarnować czasu.
I tak go marnuję na myślenie o marnowaniu.
Ale to tylko czasami.
Nie dzisiaj.