Ja i Domala + Turbacz 2010. Październik, o ile dobrze pamiętam. Pogoda była wspaniała.;)
Psychiczny odpoczynek.
I chciałyśmy rankiem oderwać się od reszty, to poszłyśmy na przód. Prosto. Usiadłyśmy między wysoką trawą, słońce świeciło, było tak przyjemnie, aaa i w tle leciała wspaniała melodyjka Yann Tiersena! Z twojego boskiego telefonu Domalka. ;)
Ewelka, dzięki że uwieczniłaś ten moment! Bez twojego "pstryk" nie miałabym tej pamiątki ;)