moje butki są już w połowie drogi z krakowa w moje łapki. *serduszko*
właśnie olałam mój konspekt maturalny, jaram się w zamian breakestrą, polecam miliard. chce mi się palić niemiłosiernie. ale dziś... przyrosłam do łóżka. więc rano pozbieram drobne po spodniach, pójdę po fajki i weszcie siądę do matmy. już mi się w dupie przewraca od tych lektur i analiz. dwa tygodnie. co ja będę robić przez tyle czasu? maturo, przyjdź i wyjdź. daj iść do pracy, przenieść swoje pudełeczka do nowego mieszkania, i daj się wreszcie w pełni nacieszyć moim mężczyzną, o i zabrać za zdjęcia. penny warzywko. :C