-Słysze przemianę w Pani spojrzeniu na swiat?
- Przemianę? nie, moj osąd swiata się nie zmienił, ta sama mentalnośc, morlanosc i sprawiedliwosc życiowa. Zmienił się za to system walki z moimi własnymi demonami, które tylko czekają na lukę w obronie, ale na szczeście umiem sobie już z nimi radzic i nie boję się śmiało stawiac im czoła codzień.
-W takim razie życzę Pani aby ta wola walki trwała nieprzerwanie i aby dotrwała Pani do założonego celu
-Nie trzeba, co chciałam w swoim życiu, to osiagnełam, przedemna ostatnia prosta, już bez zakrętów, co innego u innych ale temat na inny temat jakto mówi madra głowa
-W takim razie do zobaczenia a może żegnam?
-Hmm, pod tym względem, faktycznie niechciałabym już z Panem rozmawiac, towarzyszył mi Pan na każdym zakręcie mojego życia, i pomimo ze dobrze jest się przed kimś wygadac, kojarzy mi się Pan jednoznacznie.
-To znaczy?
-Jest Pan moim własnym demonem, który nawiedza mnie od czasu do czasu, a ja jak ten pluszowy miś daje soba manipulowac, łaknąc wszystko co tylko się mi powie, byle miec już święty spokój. Ale musze Pana już zwolnic z tej wygodnej posadki.
-Jakto?
-Ano poprostu, przejrzałam na oczy, czasem żeby się pozbyc problemu trzeba sobie z nim uciąc kruóką pogawędkę.
Tą notkę dedykuje osobie, która wybitnie za pomocą młotka i łopaty wbiła mi do głowy jak proste i piękne może byc życie, Dziękuję Ci Zawadzki