to wszytsko to jedna wielka ściema.
innych zdjęć nie mam, aparat zepsułam, komórką nie chce mi się robić.
hm, miałam zamiar napisać coś ambitnego wieczorem, ale szlang mnie rano trawfił jak obudziłam się z gorączką.
do szkoły nie, nda dyskotekę nie, do olaszowej na fondi nie. -,- super, a zapowiadało się tak świetenie.
dopara mnie chora rzeczywistość. przerażająca chora rzeczywistość. nie chcę żeby tak wyglądała. zawsze wyobrażałam to sobie supełnie inaczej, a teraz pożera mnie to od środka. uświadamiam sobie ze smutkiem jak bardzo, prze okropnie bardzo świat różni się od tego, który został nam przestawiony w dzieciństwie. dochodzę do winoisku, że to dość brutalne.
dobra, lepiej już skończę.
idę się położyć i dalej spać. do jutra musi przejść, bo chcę na contemporary.
cu dzieciaki <3
+ ala boratyn - higher.mp3