Zdjęcie pt. "Pretensje".
Mina Małego mówi wszystko. :)
Na zdjęciu: Monika & Nataniel
Podejrzewam, że już niedługo pojawi się fotorelacja.
Aczkolwiek zdjęć z samej ceremonii chrztu nie posiadam.
A to ze względu na to, że zamówiony był fotograf.
Jako, że w rodzinie mamy kolejnego potomka nadarzyła się okazja do wyjazdu.
I tak oto ni stąd ni zowąd okazało się w piątek, że w sobotę jedziemy na chrzest.
No dobra, to jedźmy, mi tam wszystko jedno, bylebym się nie nudziła, czy coś w tym stylu.
Wszakże założyłam, że Kwiatkowskie z aparatem na większej imprezie rodzinnej nudzić się nie może.
No i nie pomyliłam się, bo zdjęć powstało jakieś 4 setki, więc generalnie można rzec, że jest w czym wybierać.
Droga do Szklarskiej to jeszcze jak cię mogę, ale powrót to niemalże ARMAGEDON.
Nadrobione jakieś ponad 100km przez pomyłkę, nerwy, padający bez przerwy deszcz.
1,5h więcej bezcelowego siedzenia w samochodzie, aż mnie tyłek boli.
Nigdy więcej takich ekscesów!
Ta Pani ze zdjęcia miała trafić do mnie na sesję jakieś 2 miesiące temu.
Ale ze względu na brak czasu, wyjazdy, choroby, szpitale etc. wyszło jak wyszło.
Czyli generalnie dupa, ale obiecała zawitać przed moim obiektywem już w niedługim czasie.
Niestety z długowłosej blondynki ostała się już tylko krótkowłosa blondynka.
Bo niegrzeczna pani fryzjerka obcięła o 15cm włosów za dużo. ;O
Tak, tak, ja też byłam zszokowana, ale jak widać takie rzeczy też się zdarzają.
O ludzie, jaka długa notka!
Nie pamiętam, kiedy ostatnio takową nabazgroliłam. ^^
Ale i tak najlepsze jest to, że nie mam nic do nauki, ani do odrobienia...
I mogę się nareszcie w spokoju rozkoszować gorącą, mocną kawą, a nie pomyjami z Orlenu. ;D
Idę, bo jeszcze mi się ta notka przedłuży i co wtedy będzie? :P