Bebot. Słucham.
Warszawa nocą.
Stojąc na balkonie, robiąc zdjęcie... rozmarzona po koncercie.
Boże, jak żałuję, że się nie pchałam do przodu z aparatem!
Bo ani do przodu, ani z aparatem.
Kocham...
A dziś: Jem śniadane, właczam TV a tu 14 odc. M jak Miłość.
Jaaaaaakie dzieci! Ahahahahaahah!
Wrrr, muszę jeszcze dokończyć rysunek na polski.
Buziak. Bd po szkole :D