'...Tu się liczą tylko czyny, słowa pustym są szwargotem...'
I co z tego, że powiem 'nienawidzę' skoro będę postępowała inaczej.
Trzeba pokazać, że się nienawidzi... potem mówić. Cokolwiek...
Żeby sobie teraz coś udowodnić .
Udowodnić, że się udało...
Kurcze... miało się udać!
Od lipca odliczanie dni... 'do 17 września, do 17 września'.
I co? I to już jutro! Juz czuję w uszach ten ryk głośników i krzyk oszołomionych tłumów.
W oczach już widzę światła reflektorów, Warszawę i niezadowoloną mine Robuna...
I nawet cieszę się z myśli, że w poniedziałek sprawdzian z polskiego.
Bo napiszę... i pojadę w świat :)
Poznawać ludzi, robić zdjęcia... Historia mojego życia.
Było tyle wrzasków w mojej głowie 'to się nie uda, to się nie uda'.
Po koniec sierpnia nie zamówione bilety...
Tydzień temu nie przysłane bilety.
I udało się..., bo wierzymy!
Bilety doszły i mam nadzieję, ze Karol ich nie zapomni na poniedziałek :-P
Jezu... to już jutro!
Nie wiem jak wytrzymam te kilka godzin w szkole, ale jakoś trzeba będzie.
W każdym razie będę 'jak na szpilkach'
P.S. Kto był zagrożony w jak Oni fałszują?
Przełączyłam na Przebojową noc.