dawno temu, na wędrówce : DD
hm, mogłabym zaryzykować stwierdzenie, dość pospolite zresztą: że, ( ojej! to straszne!) dawno mnie tu nie było!
fatalnie, jak mogłam do tego dopuśćić!?
jak widzimy, kończą się święta, żegnam je bez większego zanstanowienia i żalu, aczkolwiek wynudziłam się jak zwykle
to chyba kwestia właściwego zorganizowania sobie czasu, zaś ja leżałam, jadłam, chodziłam do kościoła, oglądałam filmy i leżałam
umiem zorganizować coś innym, lecz niestety nie S O B I E
n i e w i e m, po prostu n i e w i e m
duża ilość wolnego czasu zabija człowieka od środka, rodzą się chore myśli, którym tak chętnie się poddajemy
osobiście przez całe święta jestem okropnie nieobecna myślami, zawiesiłam się konkretnie ....
no właśnie- 'a wojna trwa'