Szczerze mowiac, zapowiadalo sie calkiem wspaniale. Jestem z siebie bardzo dumna, ze zmienilam diete i bardziej zwracam uwage na szczegoly. Chetnie skakalabym na skakance co drugi dzien, jednak najpierw musze zaopatrzyc sie w owy przyrzad. Musze popracowac nad biodrami, udami i talia. Do tego mam tylko dwa tygodnie na nadrobienie trzech dzialow z historii, ech kocham byc nieklasyfikowana.
Ostatnio coraz czesciej kloce sie z mama i z ojczymem. Zaczynam miec tego dosc. Cholernie wnerwia mnie, gdy moja szanowna mama wmawia mi ze powiedzialam cos, czego w ogole nie powiedzialam. Czy chwalilam sie, ze wyzwala mnie ostatnio od kurw? :) Chyba powinnam wyprowadzic sie do taty.