jakie to meega śmieszne, że mdleję i robi mi się słabo no nie? No tak nie wie nikt ile dokładnie przeszłam, ile miałam diagnoz, podejrzeń różnych chorób, 3 razy w szpitalu i ta niepwność codziennie czy będzie dobrze. Warto śmiać się z tego? Nie życzę takich rzcezy i sytuacji nagorszemu wrogowi i nikomu. Raczej nie chciałby tak nikt z was... Nie wiecie jakie to męczące, jak mi nie jest miło, gdy znowu ocknę się w zupełnie innym pomieszczeniu i dowiaduję się, że straciłam prztomność na prawie 7 min. No oczywiście ale najlepiej się śmiać. Gdyby jakaś osoba z mojej szkoły była niepełnosprawna czy miała tak jak ja nie śmiałabym się a albo nie interesowała się albo spróbowała zrozumieć jak ciężko ma. Tak mam niedokrwienie i jakieś problemy z krążeniem i rózne fobie ( klaustrofobie, przed narządami a szczególnie sercem i lęk wysokości ), problemy z nerwami ale to nie powód by się śmiać. No ale spróbuję to olać, bo przecież tylko głupcy umią śmiać się z takich rzeczy....