Wielki Piątek u krakowskich franciszkanów.
Alleluja!
ale dobrze, że święta się skończyły, bo już nie mogę więcej jeść.
dwa i pół tygodnia do małej wielkiej laby.
jak kiedyś będę chrzestną...
zygzak!
nie chcę szkoły. chcę rower, trawę, słońce i aparat.
i od jutra prywatny program pt.: 'do wakacji zdobądź figurę idealną do bikini'.
chodźmy wreszcie na tę sesję!
chyba czuję się wolna.
na nic straż, pięczeć i skała nad grobem Pana się zdała!