ale jak to nie jeździ?
nie niższy. i nie mojego wzrostu. zwyczajnie wyższy.
nie będzie tak łatwo i szybko, jak sądziłam. i też nie tak beznadziejnie, jak myślałam po trzech dniach.
zalej rany Miłością.
herbertowsko.
kto to sprawdzał?
'-nie posądzasz mnie chyba - rzekł - o matrymonialne zamiary.
-nie, z całą pewnością!
-zatem zainteresuje cię wiadomość o moich zaręczynach.
-co takiego? eh...hm...gratu...
-z pokojówką Milvertona.
-bój się Boga!'
sir Arthurze, mamy wobec pana potężny dług. czyli, że aktualnie zajmuje mnie Sherlock Holmes. na zmianę z Gregiem Housem.
cudnie! zadanko z matmy, czyli akcja kombinatorstwo stosowane.
Gary'emu gdzieś po drodze stuknęło 52. i Leon:
'-this is from Mathilda.
-shit.
bum!'
another sad song night,
ain't nothing stops time like a sad song.