zmieniliśmy się, każdy i chuj z tym kto zaczął, ale czemu po pół
roku nie poznaję mych przyjaciół, minęło w chuj czasu i w
chuj jest mi szkoda, że po paru miesiącach tak fatalnie to wygląda!
i tak tym optymistycznym akcentem, siedzę dwa tygodnie w domu,
nie jadę nigdzie. co ja będę robiła? kiedy skończy się ten koszmar?
przecież wiem kiedy. nie mam nic, nawet słuchawek