Minął 07.02.2008 mieliśmy tego dnia skromne święto. Czas z nią ucieka tak szybko, jakby goniło go stado krwiożerczych dzikich zwierząt. Tymczasem ja podczas wytrwałej oportunistycznej walki bronię się przed tymi uciekającymi chwilami by trwały one w nieskończoność i nigdy nie przemijały, dlatego między innymi Ten na górze dał nam - ludziom takie gadżety jak aparaty fotograficzne czy też cyfrowe byśmy mogli uchwycić dane chwile na zdjęciach i delektować się nimi w dalszych etapach naszego życia, chociażby Np opowiadając wnukom jak to dziadek z babcią się poznali hihi. Tu właśnie chciałem nawiązać do ostatniej notki i wtrącić adnotację poprawkową dotyczącą początku naszej znajomości. Co tu dużo mówić – miejsce, w którym to przeważnie młodzież zawiera komitywy – dyskoteka. Po poprzednim tekście moje słońce stwierdziło, że w moim zarysie historycznym jest błąd i zarzuciło mi, że nie pamiętam kiedy żeśmy się poznali he. Człowiek omylnym jest ;p każdemu się może zdarzyć, nawet Sokrates kiedyś powiedział, że tylko głupcy się nie mylą, więc musisz mi wybaczyć skarbie, aczkolwiek w tym przypadku to mi akurat nie wypadało błądzić, ale to dawno temu było i jeszcze wtedy nasza znajomość była bardziej epizodyczna aniżeli jakaś ważna i wiele znacząca ech. Wracając do tego momentu, to poznaliśmy się (już tak czysto formalnie) na połowinkach naszej szkoły. Więc naprawiam swój błąd kochanie i przyznaje Ci ostatecznie rację ;p
Co do powyższej fotki, to Beata stwierdziła, że całkiem seksi wyglądam w czapeczce Cafe Prima (w ten piątek i sobotę rozlewałem kawkę Prima Finezja w Galerii w Realu, niektórzy byli i skosztowali, mi natomiast było lżej na barkach, bo oczywiście cały ten 8 litrowy termos z kawą musiałem dźwigać na moich biednych wychudzonych plecach) toteż wykorzystała tą chwilę i postanowiliśmy sobie zrobić zdjęcie. Ja tam nie będę się za specjalnie wypowiadał, ale mi się podoba bo jest na nim moje słońce :D
Ferie się już niestety skończyły, nawet nie poczułem kiedy mi minęły.. Przeleciały tak szybko jak błyskotliwe polskie F-16 (nie ma to jak homeryckie porównania w moim wykonaniu – śmiech na sali jakby to powiedział pewien elektryk wysokich napięć) a jutro już do szkoły. Nie licząc lutego, to jeszcze tylko 2 miesiące i matura.. Strach się bać, z resztą co ja gadam, w moim przypadku to jest to już paranoiczne przerażenie a nie strach, ale tak ogólnie to ja odważny chłopak jestem więc nie bierzcie tego tak na serio.. ;p
Ok. Będę już powoli kończył.. Bo to czas jak zwykle ucieka nie ubłagalnie szybko, a jutro do szkoły na ósmą więc rano za wesoło to nie będzie..
Tradycyjnie całuje i ściskam moją słodkość :* Beatka moja śliczna :[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]
i pozdrawiam najwspanialszych ludzi na świecie.. (kto mnie lubi - ten wspaniały ;p) :D:D:D:D:D:D:D:D
Wybaczcie za tą próżność, ale mam dobry humor i próbuje to wykorzystać ;D i chyba nie muszę mówić kto jest przyczyną mojego nie znikającego jak na razie uśmiechu z twarzy..
by gustrik
Ciao..
PS: nie zabraknie dziś oczywiście cytatu „Tam gdzie jest miłość, nie brakuje i szczęścia..” Kochanie Ty wiesz skąd ten cytat :*
aaaaaa i bym zapomniał.. dziękuje za śliczne komentarze ! ! ! Szczególnie za te, które budzą we mnie wątpliwości co do mojej osoby tzn są to pozytywne emocje ale chyba co niektórzy przechwalają mój, że tak powiem mini maraton słów.. Miło mi dzięki, ale nie wyolbrzymiajcie, aż taki dobry chyba nie jestem ;p przynajmniej Nobla literackiego jeszcze nie dostałem, więc co do tego talentu to miałbym spore wręcz olbrzymie wątpliwości.. ;))