Boże. Jakie rodzeństwo jest czasami uciążliwe. Są dni, w których nie mogę z nią znieść ani chwili. Takie jak dziś. Mam ochotę wtedy wynieść się na wieki z tego domu. Dobrze że to trwa nie więcej jak 1-2 dni. Tak na ogół, to jutro niedziela. Jestem ciekawa kiedy przestanę orientować się w tych dniach. Po niedzieli wyjeżdżam. Nie jestem przekonana do tego wyjazdu. Nawet go nie chciałam. Niestety, nie mam to wpływu i musze jechać. Nie będzie mnie około 2 tyg. Zobaczę co z blogiem. Może będę miała jakiś dostęp do internetu. Maybe. Niewykluczone też, że zaraz jak wrócę odzwiedzi mnie parę osób, albo odwrotnie. Z lekką niecierpliwością wyczekuję też września. Z 3 prywatnych powodów. Ale to już nie powinno Was interesować. A jak będzie to pewnie zapytacie @ladle, bo przecież nie mnie ;) No ale już. Trochę się wyrzywam na klawiaturze. I przepraszam, za słowa, jeżeli kogoś uraziłam. Chyba pójdę coś poczytać.