Dzisiejszy dzień spędziłem w pracy, co mi sie nie spodobało... Śpie sobie a tu tato mnie budzi, że idę do pracy, byłem naprawde zdziwiony.
Przez to nie mogłem jechać do mojego Skarba ;<< Chujowoo.. No ale cóż.. Jak to ojciec mówi, praca wiąże się z odpowiedzialnością.
W pracy nudziło mi się to skrobałem serduszka i wypisywałem na deskach jej imię <33
Gdziekolwiek bym był i cokolwiek robił, zawsze myślę o swojej Afrodycie :**
No ale cóż, po pracy jazdy... Było dobrze, nie powiem :D Wielbie jazdy z moim instruktorem!
Zawsze włączamy płytke Judas Priest lub Metallica, po fajeczce, ja kapelutek, on czapke Harley Davidson i w trase :D
I jak zwykle dzień mój kończy się słuchaniem muzyki wieczorkiem i pisanie z moim Skarbem ;**
PS. Zapomniałem dodać, zdjęcie jest z przed 4 lat :D