fajny dzień. nie byłam na majówce, fuck.
no, to rano (jak dla mnie i w porównaniu z innymi godzinami jego wizyt) był wujek z wujkiem.
potem to się tak przesnułam. oglądałam czrodziejki, czytałam książkę, takie tam. kąpać się trzeba iść.
marzenia się prędzej czy później na prawdę spełnią.
szkoda tylko, że z innym efektem i w innym wymiarze.