mój brat miał świra na punkcie robienia zdjeć mojemu choremu oku. upamiętniłam to :<
Faaajnie dziś było.
Nuda na polskim, siedziałyśmy pod ścianą i pisałyśmy nekrologi że umarłyśmy z nudów. <3
Na wf bieg na 60, czas 9.26, jak na mnie to wyśmienicie
kolega wstrząs mózgu ma, wtf?
pobiegłam potem na grób tamtych i im podziękowałam. wierzę w nich, u księdza się upewnię.
ja się odwracam, a tu kosa. no dobrze, imitacja, ale to znak jakis. to była trójkątna, długa chorągiewka która powiewała na drążku obsadzonym w środku pola. wystraszyłam się trochę.
i znów noga boli. ale co tam, ważne że w duszy ok.