photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 GRUDNIA 2012

jezuu, jakie to epickie

Ohayo!

 

Zwykle nie skupiam się w notkach na obrazkach zbyt mocno, bo zazwyczaj są po prostu fanartami z Zerochana moich ulubionych postaci, więc o czym tu więcej opowiadać, ale nie tym razem. Ten obrazek jest śliczny, a ktoś, kto wpadł na takie połączenie.... No, bez wątpienia geniusz. [...] Albo po rostu mam dzisiaj dobry humor. Zwłaszcza, że dopiero teraz, jakąś godzinkę temu skończyłam No.6. Cudo.

I byłabym pod jeszcze większym wrażeniem tego anime, gdyby nie fakt, że bezmyślność innych często wszystko psuje. Nie ma to jak tona nieoznaczonych spojlerów. Co za tępe dzidy siedzą na tym pieprzonym Shindenie i psują innych przyjemność. -,-

No, ale mniejsza, podczas oglądania i tak zupełnie o tym zapomniałam, więc nawet, kiedy przeczytałam, że coś tam się stanie, jakby przeżywałam to tak, jakbym tego nie wiedziała. Więc luz, po prostu nie lubię takich sytuacji - tak samo było z Code Geass, pod którym pierwszy, nieoznakowany komentarz upierdolił mi całą resztę serii, podczas gdy sama była dopiero na dziesiątym odcinku.

No, chyba przestanę czytać komentarze. Nie będę powoływać się na opinię innych, tylko oglądać, żeby ta pierdolona akcja nie powtórzyła się znowu i żebym nie straciła ochoty na oglądanie. I tak na tych feriach się za siebie wzięłam. Wreszcie podokończałam serie takie jak wyżej, Bakumana, Lucky Stara, obejrzałam nawet OVA Pale Cocoon i w końcu zaczęłam to anime, na którym przez dłuży czas bardziej mi zależało, tj. Mushishi. Zapewne się nie zawiodę.

Ale nie chcę, żeby wyszło tak, jak z No.6, tzn. nie chcę siedzieć znowu do wpół do ósmej przed komputerem i nie dokończyć serii. Tym razem zostanę dłużej i dobrnę do końca, bo kiedy każą mi się kłaść spać i tak nie jestem do tego zdolna, myśląc cały czas o głównych bohaterach. No, oczywiście oczy cały czas, zamiast krainy snów, pokazywały tylko możliwości stworzenia doujina. -,-

Poza tym wzięłam się za pracę nad Mao's Muno, ale... Cierpię bez cienkopisów. Umieram. Zdycham z tęsknoty za czarnym, wyrazistym tuszem, który sprawia, że nawet niezdarny rysuneczek psu z gardła wyciągnięty wygląda lepiej, niż maźnięty pieprzonym mazakiem... Zapsułam w ten sposób wiele swoich prac i zawsze zastanawiałam się, po co cały czas robię te same błędy? Bez sensu.

Tak samo bez sensu, jak mój wyjazd do Warszawy, który nie będzie miał swojego miejsca, bo wykrakałam coś naprawdę strasznego. W sumie to nawet to do mnie nie dochodzi, ale naprawdę mam coś z uchem i w poniedziałek, tak, dokładnie - w Sylwestra, odwiedzę pieprzonego doktorka. Jestem zdenerwowana, boję się jak nigdy o swoje ucho.

A jeśli każe mi zerwać z głośną muzyką? A jeśli będzie trzeba wyciąć mi kawałek ucha? Tych rzeczy boję się najbardziej. Chcę wyglądać normalnie i mieć uszy jak wszyscy inni. I tak już są wyjątkowe, bo ich kształt różni się od standartowego i nie mogę nosić słuchawek dousznych. Zawsze miałam z nimi problemy, ale nigdy nie sądziłam, że to może tak boleć, że może tak wyglądać, że....

Bedę się bać o własne zdrowie tak dogłębie. Może to nic poważnego? Może po prostu przypiszą mi jakąś maść albo rozetną i wyjmą to, co niepotrzebne? Boję się. Robi mi się niedobrze, jak o tym piszę, w nocy nie mogłam przez to spać. Płakałam, myślałam, co dalej, że nie chcę być dziwolągiem bez ucha, a raczej jego fragmentu, że dalej chcę słuchać muzyki tak głośno, jak będę w stanie. Nigdy nie sądziłąm, że coś ulegnie zmianie. 

...

Chyba się trochę zbyt otworzyłam, a przecież was nie znam. Tak jest nawet łatwiej. Mówić o swoich problemach i obawach ludziom, których to nie obchodzi ot tak, by się wygadać. Oni nie mają z tym nic wspólnego i nie mogą na te działania nic poradzić, czy namieszać, więc rozmowa z taką osobą raczej buduje w nas poczucie bezpieczeństwa i upóstu nadmiaru złych emocji. Tak mi się przynajmniej wydaje.

W każdym razie - nadal mi źle i się boję. Jestem po prostu grafomanką i nie mogę przepuścić żadnej okazji, żeby coś napisać. Uwielbiam pisać. To chyba jedyna rzecz, która w tym trudnym okresie, razem z anime, odciąga mnie od złowróżbnych myśli o poniedziałku. 

Oby się powiodło. Oby nic mi nie było. Jestem człowiekiem, więc się boję. Tak po prostu, jak... Jak człowiek. Tak zwyczajny, ufny, niby rozumny, wrażliwy, podatny na boźce zewnętrzne. Zwyczajny. W stresie, obawie. Oby się udało. Oby się tylko udało.

No, trochę tych moich smętów napisałam, ale nie sposób mi o tym nie myśleć. Obrazki, takie jak ten na górze, motywują mnie tylko, abym wreszcie przestała się nad sobą użalać, bo będzie co ma być, a przecież ciebie też stać na stworzenie czegoś takiego. Oryginalnego, zupełnie oddalającego mnie od rzeczywistośći.

Dziękuję ci, autorze tego cuda. Niby kreska - takie nic, a jaki efekt... I jeszcze ta historia Szczurka i Kwiatuszka w tle, która idealnie pasuje do klimatu książki. No, biorę się za coś. Za anime, rysowanie, pisanie, chemię, biologię i, pożal się Boże, Kło Wadis [ehh...].

No, napiszę coś w poniedziałek. Zobaczymy jak to się potoczy. Ja ne.

Komentarze

bloodbite Co masz dokładnie z uchem?
29/12/2012 23:31:44
hardcorenikster nie wiem, taki spory guzek. boję się, co to jest. pod skórą. mam paranoję, więc w pierwszej chwili przyszły mi tylko takie wnioski jak rak, ciąża pozamaciczna lub kosmita xd ale teraz chyba naprawdę zaczynam się martwić. no, niedługo się dowiem.
29/12/2012 23:42:41
bloodbite Ahahah, spokojnie, na pewno nie jest aż tak źle xd daj znać pózniej co i jak.
29/12/2012 23:52:17
hardcorenikster ki, ki. dzięki za troskę ^///^
30/12/2012 0:10:17
Photoblog.PRO cherrykinn O boże, jaki piękny art, matko, zakochałam się. <3
29/12/2012 20:14:12
hardcorenikster dokładnie to samo pomyślałam ^^
29/12/2012 21:59:51
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika hardcorenikster.

Informacje o hardcorenikster


Inni zdjęcia: W Solcu patkigd:) patkigdNa statku patkigdNad morzem patkigdZ Klusią patkigdZ Klusią patkigdJa :) nacka89cwaJa nacka89cwa... maxima24... maxima24