tak się jakoś dzieje, że słuchając ich nowszych piosenek zapomina się o tych starych, które są ponadczasowe, i mimo że od ich wydania upłynęło wiele czasu, po prostu są boskie. i tak, wsłuchując się w jakieś remixy na powyższej płycie uzmysłowiłam sobie, że ta "nieprzygoda", co za nią jakoś nie przepadałam, taka zła nie jest. znaczy się nie wszystkie piosenki wchodzą do głowy, ale długą drogą w dół, taka historia i tak się boję to po prostu przebijają.
a do koncertu dni 12. <3