photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 1 KWIETNIA 2013
138
Dodano: 1 KWIETNIA 2013

1&3

Hej.

Dzisiaj kolejna część opowiadania.

Z racji można dodawać do znajomych.

To znaczy dla mnie wiele.

Dziękuję.



Wezmą udział:

- Anita, 16-letnia dziewczyna o dużych ambicjach,

- Marika 16-letnia dziewczyna która lubi dobrą zabawę,

-Ollie 20-letni wokalista,

-Wojciech 23-letni piłakrz,

--mogą pojawić się osoby w tle--

Muzyka.

 

'KONCERT'

Marika chwiciła zimną dłoń Anity. Gdy zobaczyły kolejkę jaka ciągnie się od Tesco do białej nie miały zamiaru ani czasu na stanie w niej. "Głupi ma zawsze szczęście. Spójrz kto jest ochroniarzem." Anita patrząc na wysokiego i ciemnej karancji chłopaku donzała szoku. Był to brat Mariki , który od jakiegoś czasu z nimi nie mieszka i nie otrzymuje z nimi jakiego kolwiek kontaktu. Podeszły do niego. "Marika? Anita? Co wy tutaj robicie?" Dziewczyny spojrzały na siebie potem na Ashley'a , a on już wiedział, że nie musi o nic pytać jak tylko je wpuścić. Weszły do środka. Anita czuła jak mocno Marika ściska jej dłoń. Zeszły po schodach na dół. Wszyscy już tam byli. Tłumy laske , które piszczały i prawie szczały po gaciach. Zaraz miał rozpocząć się koncert. Anita stanęła dość blisko sceny. Przytuliła się do Mariki i powiedziała "Kocham Cie" , a Marika uśmiechnęła się do niej. Nagle całą halę wypełnił biały dym. Szarość ogarnęła całe pomieszczenie. "Hello guys! It's me Ollie!" i wtedy zaczęło się. Anita uniosła zapalniczkę do góry i krzyczała jak nagłośniej się dało. Olvier pochylił się i dojrzał ją. Patrzeli się sobie prosto w oczy. Było pięknie. Wybiła 23:00. Zgasły światła. Każdy czuł, że coś się dzisiaj wydarzy. Wszczy wychodzili na górę. Anita nie mogła znaleźć Mariki. W tym tłumie nie dało się nawet postawić kroku. "Ja pier*ole to sobie poczekam" dziewczyna stała przy scenie i czekała aż całe bydło wyjdzie. Ktoś ją zaczepił. "Heey you!" usłyszała. Odwróciła się. Tak to był on. "What r u doing tonight?" zapytał.(*Co robisz dzisiejszej nocy?*).  Anita zmieszana powiedziała, że nic. Ollie wziął jej dołoń i poszli do limuzny. Dziwnym trafem była tam Marika ze swoim już nie cichym wilebicielem. Miał na imię Wojtek. Był dobrze zbudowany, ale było widać, że był już lekko wcięty jak i Marika. Anita usiadła na drugim koncu limuzyny. Oli usiadł obok niej i objął ją. "Jedziemy do mnie." powiedział podnieconym głosem Oliver. Anita spojrzała na niego swoimi dużymi oczami i mówiły jakby się już zgodziła, ale wciąż się czegoś boi. Nie wiadomo jak dziecwzyna siedziała na kanapie w najpiękniejszymz miejsc. Był to porządny hotel. Chłopak po drodze trochę wypił i teraz zaczął się wygłupiać. Usiadł obok Anity. Wziął jeden porządny łyk Jack'a Daniels'a i dał Anicie następnie skręcił jointa. Cieszyli się chwilą. Po chwili znaleźli się na łóżku. Anita leżała nad Ollim. Zaczęli się całować. Chłopak objął ją w pasie i zjeżdżał coraz niżej i niżej gdy w końcu jego dłonie znalazły się na jej pośladkach. Ścisnął je i zaczął ją powoli rozbierać. Czuli zapach wolności i podniecienia. Byli już nago. Dalej potoczyło się to wiadomo jak. 11:00 Anita otworzyła oczy i ujrzała tą piękna twarz. Wzięła jego dłoń i obserwowała liczne tatuaże na jego ciele. Była pewna, że niektóre były robione pod wpływem procentów. Dała mu buziaka w policzek , pozbierała ubrania które latały po całym mieszkaniu i wyszła bez słowa. Chłopak obudził się z wielkim kacem ale nie to się teraz dla niego liczyło. Tylko ona. Nie zostawiła nic oprócz zapachu na poduszce. Jednak chłopak dojrzał  medalik jaki leżał na stole.

==========

Jutro lub może jeszcze dzisiaj dalsza część.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika handtohand.