Siemka miśki ;)
Wiem, że dwa dni temu miała być kolejna część ale niestety albo stety moi znajomi nie dają mi nawet chwili spokoju i ciągle mnie gdzieś wyciągają, więc nawet nie mam chwili, żeby usiąść i coś spokojnie napisać.
Może to i nawet dobrze, korzystamy z wakacji jak tylko się da.
A Wam jak mijają wakacje ? :>
Łapcie koniec "Tajemnicy", krótki, ale wyjaśniający trochę co i jak.
A niedługo nowości !
- Dlaczego tak długo cię nie było ? Wiesz jak się o ciebie martwiłam ? zapytałam ledwo już mówiąc. Zdecydowanie powinnam była leżeć, stanie, podbieganie i mocne tulenie się nie służyło specjalnie mojemu zdrowiu.
- Przepraszam, ja pogubiłem się. Za bardzo się bałem - odpowiedział mi.
-Bałeś się ? nie kryłam swojego zdziwienia.
- Że Cię stracę, że umrzesz. Nie chciałem na to patrzeć. Ale po czasie zrozumiałem, że zachowałem się jak idiota.
- Jak idiota ? Ale o czym Ty mówisz ? nic nie rozumiałam.
- Powinienem był cię wspierać, a nie zostawiać w chwili, kiedy najbardziej mnie potrzebowałaś. Byłem totalnym egoistą. Myślałem tylko o swoich uczuciach. Proszę wybacz mi. Obiecuję, przysięgam, że już nigdy cię nie zostawię. Nigdy , nie ważne co się stanie.
Uśmiechnęłam się lekko. Nie byłam na niego zła. Bardziej niż o swój stan zdrowia martwiłam się o niego, więc teraz kiedy wiem, że jest cały i zdrowy i że jest tu przy mnie, wszystko inne jest nie ważne.
Pocałowałam go lekko w policzek więc przytulił mnie jeszcze mocniej. Zauważył, że straciłam już wszystkie siły, a jedyne co mnie trzymało to jego ramiona. Położył mnie na łóżku i poszedł do lekarza nadrobić zaległości w informacjach.
Każdego dnia widać było, że próbuje wynagrodzić mi swoje zachowanie. Naprawdę się starał, a ja bardzo to doceniałam. Doceniałam tak naprawdę jego obecność, bo to ona była dla mnie najważniejsza. Nie to, że przynosił mi kwiaty, czy moją ulubioną drożdżówkę, albo to, że zasypiał przy moim łóżku trzymając mnie za rękę, ale to, że po prostu był, a ja byłam pewna, że już nigdy nie zniknie.
Minęło dwa tygodnie i w końcu mogłam opuścić szpital. Dawid zamieszkał razem ze mną. Naprawdę byłam szczęśliwa.
Poprawka.
My, jesteśmy szczęśliwi.
KONIEC.
Oczekujcie nowości ;>