Ja nie chcę tylko żyć, chcę żyć dla kogoś, czegoś.
Uczucia, idei, czegoś co jest warte wypłynięcia na głęboką wodę z przekonaniem że się nie utonie.
Mówi się żeby dawać nie żądając nic w zamian, to nie jest prawdą, dawaj ale i oczekuj czegoś od tego co bierze kiedy jeszcze jesteś, kiedy jeszcze choć trochę Ciebie jest bo nim się obejrzysz nie będzie Cie już wcale.
Znikniesz jak topniejący śnieg w pierwszy słoneczny dzień wiosny.
Czuję że się wypalam, brakuje mi powietrza, życie przestaje być dla mnie przygodą a staję się torturą z której chce się uwolnić a nie mam siły.
To co mi sprawiało jedyną radość, odeszło zostawiając samego na pastwę tego głupiego losu.
Są chwile kiedy myśli o śmierci stają się bliższe od tych o życiu.
Ciągle tylko palę te papierosy choć w rzeczywistości wiem że jeżeli nie przestanę to będzie źle a jednak robię to nadal idąc ku przepaści z której nie będzie powrotu.