i wifi w laptopie znów działa :)
Tak jak wam ostatnio pisałam, byłam w czwartek na grzybach, oto efekty- część z nich została ususzona a część ugotowana i dziś będa zmiemianki z grzybkami na obiado-kolacje piszę obiado kolacje bo znów dziś wstałam późno i sniadanie zjadłam o 11...
W sumie to lubie dni wolne, bo można się wyspać, odpocząć ale od kąd jestem na diecie burzy mi to moje 5 Posiłków dziennie.
Jak chodze do pracy to jem:
śniadanie 5.30
II śniadanie 9
obiad 12
podwieczorek 15.45
kolacja 18.30
a jak są weekendy to zazwyczaj odpuszczam sobie jeden lub dwa posiłki bo wstaje późno...
chyba nie jest to źle? jak uważacie?
mój bilans z wczoraj:
śniadanie jak wczoraj (te ze zdjęcia)
podwieczorek nektarynka 100g z jogurtem naturalnym 150g
kolacja ryba z bazylią i innymi przyprawami smażona bez panierki 150 g z marchewką gotowaną 300 g
a dziś znów obudziałam się o 10 ale wstałam po 11 i jadłam przed 11
dziś tez jajecznica, ale tym razem z 3 jajek z pomidorami 150 g i z troszkę sera typu Camembert...
teraz właśnie jestem po zakupach, i ide sprzątać,
pozdrawiam
aha i może nie powinnam się przyznawać ale w czwartek dopadła mnie chwila słabości i oglądająć tv w łóżku zjadłam garść a może nawet i dwie pistacji solonych. Mój chłopak jadł i ja się wciągnęłam
.
ale za to wczoraj się nie dałam, zrobiłam sobie herbate zieloną do łóżka i piłam powoli herbatę...
NIE WIEM CZY TO DOBRZE, CZY ŹLE, ZLE MOJE CHWILA SŁABOŚCI DOADŁA MNIE PO 11 DNIACH DIETY...