Czasami zastanawiam się co się stało,że jest tak a nie inaczej.. ale po kilku minutach takiego myślenia stwierdzam,że to nie na moją głowę i odpuszczam. teraz tak nie będzie, muszę bardziej się przykładać do czegoś na czym mi zależy, jak i powiedzieć 'nie' jeśli uważam to za słuszne.
Ostatnie tygodnie mogę zaliczyć do udanych, pomijając fakt,że na plazówce tak się spiekłam i wyglądałam jak pieczony prosiak jak i kilka sytuacji które były.. a nie powinno ich być. Oceny są wystawione, no cóż są jakie są.. moja wina dobrze o tym wiem.. ale jakoś zbytnio mnie to nie przejmuje. Wczoraj było mega! Prawda Tyta? Mój ty hardkorku , głupi, mokry, zabawny, szczery, i weeeeeesoły. :d Jeśli tak będą wyglądały moje wakacje.. to nie wiem czy przeżyję pierwsze dwa tygodnie. Prawdopodobnie pojawi się wyjazd w góry, może działka z kochaną:* i obóz z moimi kochanymi wariatami. Oprócz planowanych wyjazdów pewnie pojawi się wiele innych wycieczek, z których będę na pewno zadowolona!;d Aaaa, no i chyba jest ktoś kto poprawia mi humor, i pozwala chociaż na chwilę zapomnieć o tym złym gadzie, który nie odzywając się czy odzywając zawsze wszystko psuje. Może bedzie lepiej, a może będzie gorzej..
Aha, i proszę o troszkę więcej słońca.. ale tylko troszkę więcej! - bo deszcz mnie wkurza :)
-...; y