Dzisioj po szkole poszłem / poszedłoem a mniejsza z tym udałem się do " Pana " jak to Aga nazywa (Sprzedawca w pasmanterji / sklepu z materjałami).
Zawadzia kupiła sobie "zaszewki" o sory haftki do kostjumu :P
Po wyjściu ze sklepu udałem się z Zawadzią na przystanek autobusowy.
omine droge powiem tylko że mi uciekł a Zawadzia obniecała że ze mną zaczeka do przyjazdu. No cuż miała pecha 30 minut w bary :P
Ok dalej.
Na przystanku bawiłem się z Zawadzią w Ciągnik :P (Zabawa dla ViP ów :P) (Zawadzia przypadkiem tam była :P)
No to tyle teras naumiewam się Fizyki na kartkófke no to tyle bo już śpićie :D
DOBRANOC :D