Dzisiaj pierwsze skoki na Benie po dłuuuugiej przerwie. Zaczynamy wracać do starych dobrych czasów. Od jutra dużo pracy , bo zaczynam drugi etat w sąsiadującej ze mną stajni. Na szczęście tylko na parę dni bo włascicielka jedzie na urlop. Moja szefowa jest też na urlopie więc wszystko jest na mojej głowie. Pracuję od 6 rano do 19. Mam w sumie 10 koni , a teraz dojdzie mi jeszcze 5. Jazda , lonżowanie , cały obrządek , itd, itd . Nie wiem czy starczy mi dnia. Ale co tam , dam radę .