a fotka z ogniska na ktorym byly oczywiscie kielbaski
bylo super bo:przechodzilismy przez rownowaznie,rzucalismy tomahawka,strzelalismy z luku i rzucalismy oszczepem
a to wszystko dzialo sie
w wiosce indianskiej gdzie nadawali nam imiona abysmy mogli zostac przyjeci do plemienia wodza i jego sqo
malowali nas, kolory:niebieski i czerwony to nasze barwy wariatow heh
i nocy duchow
ojc... bylo strasznie



szlismy przez las gdzie nas straszyli to tylko sie tak wydaje ze byscie sie nie bali ale jak byscie tam byli napewno byscie sie bali isc przez las o 24 w nocy sami i stad nizowad wyskakiwaly by wam duchy
ale wszyscy dalismy rade
tylko zaworek biedak nie wytrzymal i ze strachu sie zrzygal hehe



no a na fotce:spiewajacy skowronek

niebieska koza

malpka kapucynka
a nad nami roztargana niedzwiedzica

no takie wlasnie otrzymalysmy imona




by:grzybi
tesknie za nimi wszystkimichce tam wracac i odwalac tak jak wtedy...