`-Kochasz go nadal prawda?
- Skąd Ci to przyszło do głowy?!.
- Widzę, wciąż gdy słyszysz jego imię błyszcza Ci się oczy Uśmiechasz się tak specyficznie i nabierasz rumieńców.
- To wspomnienia. Ale tak kocham go.
- To mu to powiedz!.
- Żeby miał mnie za idiotkę? i jeszcze miał satysfakcje ze wygrał?o nie.
- To chcesz żeby tak odszedł? być może na zawsze? z inna?!.
- Jeśli to da mu szczęście to tak.`
` i ta pierdolona świadomość , że przecież mogłaś więcej. mogłaś sprawić by to wszystko wyglądało całkiem inaczej, by potoczyło się tak , że dziś na twarzy gościłby uśmiech. zżera Cię frustracja i świadomość , że za nic w świecie nie cofniesz czasu . `
` A jeśli te chwile naprawdę nie znaczą nic, to dla mnie znaczą wiele, nie umiem inaczej żyć i mówią, że ranie samą siebie, sama sobą, bo mam dziwny charakter - często ulegam prośbom. Chyba zbyt często zastanawiam się nad życiem, a najgorsze jest to, że zbyt często je niszczę. I mam wiele wad - najpierw robię, potem myślę. Potem uciekam i walczę z umysłem. `