Wszystko się pieprzy. Odeszła. I nawet to, że dzisiaj, widząc spadajacą gwiazdkę, wymarzyłem sobie jej powrót, wiem, że to nieprawdopodobne. To koniec. I jakoś cieżko mi się z tym pogodzić. Chciałbym. Chciałbym cofnąć czas i naprawić błędy. Nie jestem w stanie. Udaję. Tak, udaję, że wszystkojest ok, że nic się nie dzieje. Tylko jedna osoba wie. Wie, co se ze mną dzieje. Osoba, którą kocham, tak bardzo bardzo mocno. Całym moim lichym serduchem.
Rose of Pain
the castle became a violent sea of blood
the blood covers the flower, dying it deep
Najlepiej, byłoby zniknąć, zapomnieć o niej. Nie umiem. Liczę na pocieszenie. tak, oczekuję go. Nie nadchodzi. I chociaż chciałbym objąc, przytulić, nie mogę. Odtrącony. Niekochany. Pozostaje się zabić ^__^
We accept the love we think we deserve.
Chciałbym zareagować , chciałbym podejść i powiedzieć, co czuje. Kiedy ty robisz wszystko, żeby temu zapobiec. Odejście.
P.S. Dziękuję Ruu za jako takie pocieszenie.
P.S.2 Znaczy się .. Kaosiowi. *~*