Wiedziałem, że przebiję najciemniejsze warstwy, że o własnych siłach przejdę przez zamarznięte kry. I przepłynąłem, i przeszedłem, i jestem. I jestem pośród wielkich, sierpniowych pól, i Ty jesteś ze mną.
Pod wieczór na werandzie z rozległym widokiem będziemy pić herbatę. Nasze dusze nigdy stąd nie odejdą i nigdy tu nie usną.
/ Pilch
Użytkownik gruszki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.