Chyba nie ma nic, co bardziej mogłoby osłodzić mi tydzień, niż ukochana kawa gratis *.*
I rewolucje żołądkowe.
Sobota bardzo udana, popołudnie w sferze z Gatką i wieczór spędzony u Niks. Faza ostateczna, turlanie się ze śmiechu po podłodze, i dobry skajpaj z bratem. Uwielbiamy twoją mamę.
No i stało się, za oknem pierwszy śnieg... mam nadzieję że długo to nie potrwa. Teraz jeszcze tylko 3 dni, no i wolne. Czekamy na nasze pidżama party <3