Jesli wypuscisz mnie... nie dogonisz mnie
Jesli wypuscisz mnie... nie zapomnisz mnie
Znam godzine smierci i przyczyne
I mysle o tym czesciej... czesciej niz pije
Tak tworzy sie legenda
wiec zamknij pysk i przestan sciemniac
Wiem nie uciekne juz od przeznaczenia
bo u stóp mam swiat, w oczach smierc w rekach gre mam
Strzelaj... strzelaj celnie
jak chcesz strzelac w gwiazdy strzelaj we mnie
Jaaa jestem ponad tym jak nie raz wczesniej
chciaz Ci co byli skonczyli ze szwem na gebie
Mam w chuju kulture a w genach szczescie
cały magazynek kul aby uzyc tylko jedenej
Przedemna tłum wsrod tych ludzi tylko jedenej
Powiedz ze juz wszystko zalezy ode mnie
10 pieter jakbym nazywał sie zeus
tłum chce miec mnie jakbym nazywał sie jezus
zmienilem wode w wóde dodajac kreske
Pije przy oknie nie boje sie jak to bedzie
Lubie pic sam gdy nikogo nie ma przy nas
Kiedy bede chciał wyskoczyc nawet Ty mnie nie zatrzymasz
Alkohol w zylach we krwi anfetamina
Chyba jestem zbyt słaby by na trzeźwo sie zabijac
Tak tworzy sie legenda
Tabletki nie chca działac sumienie nie chce przestac
Gryźć w sumie nie chce przestac zyc
choc nie chce biec tak wciaz donikad
Wiatr jest zimny a swiat smierdzi wódka
Nie... swiat jest dziwny wiec czas pieprzyc jutro
Na dole tłum wsrod tych ludzi tylko jedenej
Powiedz ze juz wszystko zalezy ode mnie