mój brat.
komunia była.
jedno dziecko zemdlało,
jedno wyprowadzono z kościoła bo zasłabło.
dostałam ochrzan od jakiegoś faceta,
że ide wśród dzieci.
w sukience musiałam przełazić przez,
na szczęście niewielki płotek
i iść po kościołowej trawie,
bo był korek i nie mogłam sie przepchnąć.
jedzenie było dobre,
spotkanie z rodziną też.
no i mam zaproszenie do Ciechanowa ;d
i zazdroszcze Michałowi
prezentów..