Co byś zrobił gdybyś mógł osiągnąć doskonałość, ale ceną za to byłaby śmierć Twoich bliskich ? Mówisz że chromolisz taką doskonałość ? Ale co jeśli pragnienie jej osiągnięcia wpisano by Ci w geny/ustalono Twoim przeznaczeniem (niepotrzebne skreślić) ??
Cóż, dla fanów anime, Rozen Maiden to żadna "alternatywa", ale dla pozostałych pewnie tak :] A że dawno nie pisałem nic w kinotece stąd też "Różane panny" pojawią się tutaj:
Z recenzjami na tanukach nie do końca się zgadzam więc postanowiłem napisać swoją :)
O czym są "Różane panny" ? O lalkach. O walczących ze sobą lalkach. W sumie to prawda ale bardzo dla owego anime krzywdząca, bo odbiera mu całą jego głębię, sprowadzając do pospolitych "nawalanek". Ale po kolei:
Był sobie lalkarz, zwany mistrzen Rozen, który stworzył siedem pięknych lalek i tchnął w nie życie. Jednak, żadne z jego dzieł nie było doskonałe. Zasmucony Rozen opuścił swe dzieci, pozostawiając im jednak pewną szansę. Raz na jakiś czas, rozpoczyna się tzw. Gra Alicji, seria pojedynków, których zwyciężczyni dostąpi zaszczytu spotkania ojca i... stanie się człowiekiem. Warunkiem jest jednak zabicie pozostałych sióstr.
Współczesna Japonia. Młody rozkapryszony chłopak Jun, kupuje w internecie kolejną zabawkę, przepięknie wykonaną, "maigczną" lalkę. Jakiez jest jego zdziwienia, kiedy lalka nie dość, że ożywa to jeszcze czyni go swoim niewlonikiem [sic!].
Tak zaczyna się pierwsza seria Rozen Maiden. Seria bardzo nierówna i zdecydowanie przeznaczona dla młodszej widowni (choć dziwi mnie nagromadzenie pojęć jednoznacznie kojarzących się z BDSM :P choć może to ze mną jest coś nie tak :]). Wszystko jest dość naiwne i możliwe do zaakcpetowania chyba tylko dla fanów anime (do których niżej podpisany się zalicza :) ). Dlaczego więc tu o tym pisze? Z powodu drugiej serii :]
O ile przesłanie pierwszej jest dość banalne (takie moralizowanie na zasadzie pokonuj własne słabości bla bla bla) o tyle druga idzie znacznie dalej. Wątek Juna schodzi na plan dalszy, pierwsze skrzypce zaczynają grać lalki. Laliki i ich wybory. A są to wybory i decyzje niezwykle skomplikowane i często takie które wymagają najwyższego poświęcenia. Każda z nich posiada inną motywację, kieruje się zupełnie innymi przesłankami i chyba o żadnej z Różanych Panien nie można wydać jednoznacznej opinii.
Jeszcze słowo o zakończeniu (SPOJLERY!!!!). Mimo pozornego happyendu uważam iż jest ono naprawdę smutne. Cóż z tego, że większość lalek utrzymała się przy życiu, że zło zostało pokonane, skoro pacyfizm Shinku najwyraźniej zawiódł. Nawet jeśli przyjmiemy, że dzięki temu odniosła zwycięstwo moralne, to jednak zapłaciła za nie bardzo wysoką cenę.
Przyznam szczerze, że po jedynie dobrej pierwszej serii , drugą obejrzałem tylko z ciekawości typu "jak to wszystko się skończy?". I jakiez było moje zdziwienie, kiedy natknąłem się na dzieło wyśmienite, chwilami ocierające się o geniusz. Fanom anime polecam bez mrugnięcia okiem, pozostałym również choć ostrzegam, że aby wydac w miarę obiektywny osąd należy zobaczyć całość !!
PS Nie pisze o kresce i takich tam. Nie znam się jakoś specjalnie na tym. Powiem tylko tyle, że "wiktoriańskie" stroje lalek bardzo bardzo mi się podobały !!
Mogłem tu w sumie wstawić zdjęcie z anime, ale w końcu to mój blog, jak komuś będzie zależało to bez trudu znajdzie je sobie w Sieci :)