Taak, to co bardzo lubię robić w wakacje, to strzelanie o puszeczek ;). Bardzo pomaga wyżyć się jak ktoś cię mocno irytuje. Za mną właśnie taka noc, gdzie nie mogłam uciszyć bandy wrzezszczących i przeklinających znajomych, którzy mało nie roznieśli mi przyczepy kempingowej! Takie strzelanie na prawdę pomaga. Wystarczy wyobrazić sobie, że właśnie ta puszeczka, to łepek jakiejś wrednej osoby, a od razu robi się lepiej :D.
Przede mną wycieczka rowerowa z tatusiem i tymi znajomymi, którzy teraz uspokoili się, bo w końcu całą noc nie spali...