Za co? Za co zginęli? 2792 - teraz już pod tą liczbą kryją się nazwiska, ale pod nazwiskami, kidyś żyjące, osoby. Więc się pytam - na co komu była ich śmierć? Za co umarli tamtego dnia? Za religię? Tak, tak można to powiedzieć. Lecz raczej nie za swoją - umarli PRZEZ religię, a za to, że NIE WIERZYLI. Nie wierzyli w Allaha. I tylko to? Czy cierpienie i strach ludzi uwięzionych na piętrach WTC było potrzebne? Dla mnie to nie było śmierć za religię. Nie wszyscy byli katolikami. Więc umarli za brak wiary. I jaki jest tego sens? Religia nie powinna pozwalać na zabijanie drugiego człowieka - ale ta dopuszcza do tzw. Świętej Wojny. I na co? Żeby ginęli ludzie? Za brak wiary? To jest bez sensu.
I prawdziwi bohaterowie - czyli strażacy, policjanci i sanitariusze, którzy tam weszli z własnej, nieprzymuszonej woli, żeby ratować życia innych. Może się nie spodziewali, że wszystko zaraz runie. Ale dodawali ludziom otuchy. Oraz ci, którzy potem wchodzili na gruzy, mając pełną świadomość, że wszystko może dalej się zawalać. To są bohaterowie. Stażak, który tuż przez zapadnięciem, wbiegł na 78 piętro, pokonując na nogach 38 poniżej - oto bohater. I inni.
Bo mimo zła na świecie, możemy też spotkać ziarna dobra. A czasem nawet całe pola.
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaUmrę próbując lookpic... sweeeeeetttSynuś nacka89cwaJa nacka89cwaJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24