Mam potrzębę pisania. Szkoda, że nie tego, co muszę napisać, czyli pracy kompilacyjnej, na której napisanie zostały mi zaledwie 2 tygodnie, czyli dokładnie tyle samo ile na naukę do sesji. Ani mnie to nie stresuje, ani nie motywuje do działania. Może za półtora tygodnia coś się zmieni ;)
2013 rok rozpoczął się pięknie! Wieczny Rzym, który zachwyca. Miasto nie do podrobienia z całym swoim nieładem i bałaganem, szalonymi kierowcami, autobusami widmo i niby krzykliwymi Włochami, którzy tym razem byli wyjątkowo spokojni.
.
.
.
.
Pisałam sobie spokojnie tę notkę i nagle uderzyła mnie wiadomość o nowym wyjeździe, która kompletnie wytrąciła mnie z myśli o tym, który dopiero co dobiegł końca. Pytanie "Czy chcę jechać?" zdaje się być retorycznym. Przecież to kolejna podróż pełna przygód! Ale... jest dośc sporo ALE, dlatego muszę się z tym przespać.
Tymczasem powyżej Asyż nocą.