Gracja :) jest od niedawna u nas, niestety widać skótki braku przebywania z człowiekiem.
Kiedy w pierwszy dzien jak do nas trafiła, do niej podeszłam, to była strasznie wystraszona, próbowała wydostać sie z boksu... a kiedy próbowałam ja dotknąć, to od razu obracała sie zadem i próbowała kopać. Widać, ze nigdy jej nikt nie dotykał, nie głaskał nie okazywał jakich kolwiek uczuć, to przykre bo jest cudowna. A teraz robimy postępy, zaczyna powoli ufać, poznaje co to dotyk, wie ze sie o nia troszczymy, i chcemy zeby miala jak najlepiej :) dzis zostala wypuszczona z Iskra, obie szalaly, mala bawila sie w śniegu i ganiała za Iskra :) Piękny widok jak sie patrzy na Szczęśliwego konia pozbawionego jakich kolwiek zmartwień :) wierze, ze z czasem bedzie coraz lepiej :)