To jest mój ostatni wpis przed oazką. Tak sobie myslę to już drugi stopień:) przez ten rok wiele się w moim życiu wydarzyło. Wiele razy walczyłam i walcze z samą sobą. Różne byly upadki, potknięcia, słabości ale tak na prwdę to było pięknie. Doświadczyłam tak wiele łask od Boga. On nie pozwala mi się załamać. Wiem, że On zawsze jest obok:)uczy zaufania, pokory. To wszystko nie jest łatwe ale nie jestem sama:)To jest tak jak wyprawa w góry. Najpierw ledwo idziesz, pot leje się strumieniami, momentami masz dośc, chcesz sie poddac. Ale gdy jednak dochodzisz i widzisz ten piekny widok już wiesz że było warto. Tak też Bóg daję nam trudne zadania, podnosi poprzeczki ale nigdy nasz trud nie pozostanie bezowocny. Zastanawiałam się dlaczego naprwdę dobrzy i oddni Bogu ludzie czesto najbardziej cierpią. Znalazłam odowiedź w Pismie Św tylko nie pamiętam jak to była Księga" Ani on zgrzeszył ani jego rodzice ale na nim maja się objawić sprawy Boże" Zbliża się czas, który poświęcimy tylko Panu. On się bardzo stęsknił za nami bo często tak na prawde nie mamy dla Niego czasu. Ale on czeka na nas cierpliwie:)Dzziękuje więc Bogu za ten rok:) za to ze jestem jaka jestem:)za Jego Miłosc , której doświadczyła w sobie i winnych:) We wtorek wyjazd na oazę. Zaczyna sie nowy Etap. Wyjście , Uwolnienie... powierzam to wszystko Kochanemu Bogu polecam to wszystko was wszystkich Jego Milości gdziekolwiek jesteście...Czerpcię ze zdroju Miłości Boga.... Do zobaczeniaaaaaaa:)