20.08.2008, Cieszyn godzina 9.00 - planowany odjazd
Ok 9.15 grupa zniecierpliwionych podroznikow (Ania, Ola, Kasia, Magda, Przemek i Bartek) zaczela sie powaznie denerwowac. Naszczescie autobus przyjechal i zgodnie z planem ruszylismy na 10-dniowa wycieczke do Grecji :)
Poza paroma incydentami, cala 28 godzinna podroz mozna nazwac monotonna. Byl pan o imieniu *,!@#?; sprawdzajacy paszporty na serbskiej granicy, pozniej wszyscy po kolei pograzyli sie w lekturze fascynujacego artykulu na temat meskiego punktu G. Przytloczeni perspektywa 16 godzinnej podrozy jaka nas jeszcze czekala zdecydowalismy sie isc spac. Tu zaczely sie problemy... Naszych towarzyszy podrozy naszla ochota na nocne karaoke. Rytmy najwiekszych biesiadnych hitow rozbrzmiewaly nam nad uszami przez 4 godziny az ktorys z kierowcow sie zlitowal i wylaczyl kasete. Uszczesliwieni chcielismy wreszcie zasnac ale tym razem uniemozliwil to Przemek... Zawrotna predkosc, strome urwisko, znikajace pedaly itp ;)
Na miejscu okazalo sie ze miejsce to jest idealne dla 6 osobowej grupy mlodych ludzi przybywajacych z misja "rozkrecenia imprezy"
Pierwszy wieczor spedzilismy na murku przy plazy :)
Ciezko powiedziec czy to grecji klimat czy mieszanka grejpfrutowej danzkiej i zurawinowej finlandii wplynela na nas w ten sposob ale po paru godzinach dziewczyny zamienily sie w ponetne tancerki rodem z Mouline Rouge. Tego dnia impreza skonczyla sie dosc szybko ale wrazen bylo naprawde pod dostatkiem :)
Dzien drugi : rano plaza, pozniej siesta, wieczorem partia pokera i gra w kenta przy ktorej niektorym puszczaly nerwy (zwlaszcza jesli bylo sie w parze z Przemkiem ;P)
Byly buty latajace przez balkon, bylo jest kurwa, a innego dnia bo metal :) Ogolnie drugiej nocy duzo sie dzialo. W czasie gdy Przemek z Bartkiem slodko drzemali na plazy pod czujnym okiem rybaka (could you look after them??), dziewczyny zdobywaly lupy w pierwszym z dwoch beach barow ;D
Na czas pobytu cala szostka przyjela pseudonimy. Ogolne zalozenie polegalo na tym ze mialo byc badziej po grecku :) Tak wiec...
Ania - Olimpia
Ola - Alexis
Kasia - Atena
Magda - Plaza dlaczego? Bo Plaza for night^^
Przemek - Kostos Nikos
Bartek - Robin Zbuntowany Aniol
Trzeciego dnia dolaczyla do nas druga grupa (Zuzia, Jantek, Rybak, Jacek, Mephi i Zolty)
Mimo, ze nikt do konca nie wie co sie stalo, nawet sam zainteresowany vel tanczacy z autami (rozbite partyzantki, kolonia jezowcow, ogorek, ninja, srebrna panda - oczywscie to bardzo prawdopodobne wersje wydazen aczkolwiek moglo byc inaczej...) tej nocy dzialo sie chyba najwiecej.
Kolejne dni uplywaly pod znakiem cudownej monotonni:
Pobudka ok 10, plaza, obiad (koniecznie robiony przezemnie i Przemka :D), popoludniowa drzemka, kilka parti pokera, kenta albo absoluta i ok 19 na plaze :) nie ktorzy zostawali do samego rana ;)
Po 10 dniach przyszedl czas na smutny powrot do rzeczywistosci ale greckie przygody napewno bedziemy dluuuugo pamietac^^