Tak wiele pytań, a tak nie wiele czasu na ich odpowiedzi...
Gdy człowiek bierze tak wiele do siebie, to czy to tak naprawdę źle?
Zachowując sie tak pragnie uświadomić wam jak wiele dla niego znaczą każde kwestie
które dotyczą osób na których bardzo mu zależy, ale tego nie widzicie...
Od razu nasuwa się myśl jak on przesadza , słyszysz słowa : "daj spokuj" i na każdą sytuacje
( wypowiedziane słowa ) znajduje się sensowne wytłumaczenie stworzone przez osobę która je wypowiedziała.
To jedno z tak wielu pytań które siedzą w mojej głowie...
"Chcę do jednego miejsca na ziemi gdzie
problemy przestają mieć znaczenie do
objęć które akceptują me słabości
do nich pragnę tylko do mej miłości..."